Odcinek 18. to moment zatrzymania – międzuturnusowy oddech pomiędzy podróżami, w którym rutynę przełamuje nauką nowych rzeczy. To czas, gdy nie przemieszczam się po mapie, ale idę przed siebie ucząc się nowych rzeczy, testując granice własnego ciała i głowy.

Wracam do nauki surfingu, zaczynam swoją przygodę z motorem ucząc się swobody i płynności w przemieszczaniu. Mówię o mozolnym przyswajaniu języka rosyjskiego i o tym, jak to jest znów być uczniem – nie zawsze cierpliwym, ale zawsze zafascynowanym. I wreszcie: o pracy nad własnym ciałem, o siłowni jako miejscu rutyny, dlatego, że nigdy tam nie chodziłam.

To krótki felieton, choć bez tej komediowej części o tym, że podróż nie kończy się tam, gdzie zatrzymuje się samolot – bo prawdziwa droga często zaczyna się dopiero wtedy, gdy zostajesz w miejscu.

Produkcja Oryginalna Earborne Media

Ten odcinek Turnusu zamyka trylogię irańskich pamiętników – i być może jest jej najbardziej osobistym rozdziałem. Z miasta przenosimy się na prowincję, gdzie Iran odsłania się z innej, mniej znanej strony: surowszej, prawdziwszej, czasem zaskakującej.

Opowiadam o życiu poza turystycznym szlakiem — tam, gdzie tradycja nie jest atrakcją, lecz codziennością. Zabieram Cię na wiejskie podwórka, gdzie chleb wypieka się w glinianych piecach, a wesele to wielodniowa ceremonia pełna śpiewów, tańców i gestów, które znaczą więcej, niż się wydaje. Próbuję zrozumieć, co to znaczy być gościem w świecie, gdzie gościnność jest świętością, a jednocześnie — jakie granice wyznaczają prawo i religia, gdy rzeczywistość spotyka się z obyczajem.

Przybliżam znaczenie kobiety w kontekście prawa cywilnego i szariatu, które przenika się w tym kraju bardzo płynnie, jednocześnie pokazując realia życia za barwnymi weselami.

Na koniec — wyspa Hormuz. Miejsce tak barwne, że wygląda jak sen, a jednocześnie pełne cichej intensywności. Jej kolorowe wzgórza, domy z piasku i soli, i rozmowy z mieszkańcami stają się symbolicznym domknięciem podróży: ostatnim spojrzeniem na Iran, który wymyka się definicjom i zostaje w głowie na długo.

⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠Produkcja Oryginalna Earborne Media

Ten odcinek Turnusu ponownie stanie się swoistym pamiętnikiem, lecz już z Iranu. Zabieram Cię w podróż przez trzy niezwykłe miasta: Kashan, Isfahan i Yazd — miejsca, gdzie czas płynie inaczej, a historia żyje w każdej uliczce, w każdym spojrzeniu.

Opowiadam o spacerach po dawnych domach kupców, witrażach tańczących w świetle pustyni, o złotych kopułach Isfahanu i bazarach, gdzie zapach szafranu i róż miesza się z opowieściami sprzedawców.

W Yazd — mieście piasku, wiatru i wiecznych płomieni — odnajduję ciszę, która rozbrzmiewa mocniej niż słowa.

Dzielę się także doświadczeniami pierwszych spotkań z irańską kulturą: o sztuce tarofu, uśmiechach nieznajomych, noszeniu chusty i pięknym codziennym rytuale gościnności.

To opowieść o podróży nie tylko przez przestrzeń, ale i przez ludzkie serca.

⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠⁠Produkcja Oryginalna Earborne Media